piątek, 13 listopada 2009

Zbieractwo.

Jestem zbieraczem. Choć bardziej byłam. 
Mój stary pokój jest pełen śladów mojego zbieractwa. 
Listy, które kiedykolwiek zostały do mnie wysłane. Przez korespondencyjnych przyjaciół. Przez stare miłości. Przez urzędy. Przez mamę tęskniącą. 
Szkolne zeszyty. Od samego początku do chwilowego końca. Pełne myśli wymienianych ukradkiem z sąsiadką z ławki. Bądź z ławki z tyłu. Bądź z drugiego końca sali.
Kubusiowe etykiety zapisane moim drobnym maczkiem i bardziej zaokrąglonymi literami Confianzy. 
Z czasów hiszpańskiej fascynacji tłum podręczników. Słowników. Książek o. 
Pamiętniki. Każdy zawiera jakiś fragment mojego życia. Całości jednak się nie da z nich złożyć.
Były suszone kwiaty. Zasuszyły jedną miłość. Nie pozwalam już, żeby zasuszały kolejną.
Muszla. Piasek. Szyszka.
Czasopisma. Film. Elle deco. Zwierciadło. Egzemplarz obok egzemplarza. Lat kilka.
Bilety. Teatry. Kina. Operetka. Tam i z powrotem.
Spory kawałek mnie się tam uzbierał. 
Powoli się oduczam. Selekcjonować. To, co najważniejsze. 
Tymczasowość też nie sprzyja zbieractwu.  

Nieustannie zbieram jednak dobre pomysły na dobre COŚ. Tym razem – sałatka od Lisiczki. Moje ostatnie wielkie MNIAM!



SAŁATKA BROKUŁOWA
Potrzebujemy:
brokuł
jedną czerwoną paprykę pokrojoną w kostkę
ser feta [250 g] pokrojony w kostkę
puszkę czerwonej fasolki odsączonej
sól i pieprz

do sosu:
4 łyżki śmietany lub jogurtu naturalnego
3 łyżki majonezu
2 ząbki czosnku
szczypta ziół prowansalskich
 

Sos – przeciśnięty przez praskę czosnek łączymy z pozostałymi składnikami.

Brokuł dzielimy na mniejsze kawałki, gotujemy krótko do 'pierwszej' miękkości*,  a potem pozwalamy mu ostygnąć. Paprykę i fetę mieszamy z fasolą i brokułem. Doprawiamy pieprzem i solą – z tą drugą uważamy, jak to zwykle przy fecie. Mieszamy z sosem i odstawiamy na godzinę do lodówki. Gotowe. Przepyszne. Smacznego!



*cytat dokładny za Lisiczką, bo ładnie to ujęła :)

2 komentarze:

majka pisze...

Ja tez jestem typem "zbieracza" :) Kiedy sie wyprowadzalam od rodzicow musialam zrobic z tym wszystkich porzadek i wiele rzeczy niestety wyladowalo w koszu. W piwnicy u moich rodzicow zapakowane w kartonowe pudla zostaly moje pamietniki i roznego rodzaju pamiatki, ktore postanowilam zachowac na dluzej. Czekaja az je odbiore :))

Salatka brzmi pysznie. Koniecznie musze sprobowac. Milego dnia :))

amarantka pisze...

Porządkowanie tego wszystkiego jeszcze przede mną... choć jest cień szansy, że mój pokój zawsze zostanie moim pokojem :) i że wszystko będzie mogło zostać tak jak jest :)

Sałatka naprawdę smaczna :)