wtorek, 14 września 2010

Kiedy doba jest za krótka :)

Lubię, kiedy dużo się dzieje. Niedzielne wyprawy z przyjaciółmi w poszukiwaniu skarbów ukrytych gdzieś w małych wioskach. Wieczory spędzone na wspinaniu się wyżej i wyżej, chwyt po chwycie. Rodzinne spotkania przy rybce prosto z nad Bałtyku przywiezionej. Kobiece spotkania z sałatką owocową i poszerzaniem horyzontów. Spotkania z dwoma norweskimi kotami, które zaskakują swoim lenistwem. Wędrówki po lesie w poszukiwaniu właściwej drogi. Czasem lubię, kiedy doba jest za krótka. 
Lubię też te wszystkie ulotne chwile, które gdzieś pomiędzy się pojawiają. Uśmiech. Słowo. Dotyk. Zapatrzenie. I zasłuchanie.

Lubię potem wpaść do kuchni, wyciągnąć z szafki tylko jeden garnek. Zajrzeć do lodówki po cukinię, do szafki po ryż, a z szuflady wyjąć przypraw kilka. I po dniu pełnym wrażeń zrobić coś, co już czasu dużo nie zajmuje, a pozwala postawić smaczną kropkę nad i.


Dzisiejsza propozycja ma swój początek w czasach, kiedy gotować jeszcze nie umiałam, a przez miesiąc zdana byłam tylko na siebie i choć trochę wstyd się przyznać - posiłkowałam się w kuchni tak zwanymi fixami. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło - natrafiłam wtedy  na Zucchini-Reis Pfanne Mediterran (bo kuchnia była niemiecka) i ten sposób na cukinię został już ze mną na zawsze - ba! stał się jednym z moich ulubionych jednogarnkowców.



Ryż i cukinia na sposób śródziemnomorski.

Potrzebujemy:
dwie średnie cukinie w plasterkach
jedną małą cebulę, w drobne kawałki pokrojoną
ząbek czosnku
jedna łyżka oliwy z oliwek
125 g ryżu
500 ml bulionu
3 łyżki przecieru pomidorowego - czasem zastępuję pomidorami z puszki
oregano, bazylia, tymianek
pieprz i sól do smaku
feta

Działamy:
Na patelni (z pokrywką!) rozgrzewamy oliwę i doajemy cebulę i czosnek. Chwilę szklimy i dorzucamy cukinię. Smażymy przez moment wszystko razem. Dodajemy ryż i zalewamy bulionem z przecierem pomidorowym. Wszystko dobrze mieszamy i przykrywamy. Pozostawiamy na wolnym ogniu przez około 20-25 minut - do momentu aż ryż będzie miękki. Od czasu do czasu mieszamy.
Fetę kroimy w kostkę i dodajemy już na samym końcu. Możemy posypać dodatkowo całość świeżą bazylią.
Smacznego!


14 komentarzy:

ulcik pisze...

brzmi przepysznie .. trzeba wypróbować :)

Tilianara pisze...

Uwielbiam, absolutnie uwielbiam takie zdjęcia jak to ostatnie! No po prostu mam wrażenie, że ten widelec czy też łyżka wyciąga się i krzyczy, weź mnie :)

I takie danko też bym polubiła, już czuję te smaki ... ostatnio znalazłam fajny sklepik z greckimi smakołykami i korci mnie by pójść i w nim zaszaleć - wiem już co zrobię, jak kupię tam fetę :)

A co do dawnych czasów, gdy gotować nie umiałam to zdarzało się, że na obiad była kostka + wrzątek + makaron ... ufff, dobrze że to już za mną :)

Anonimowy pisze...

mniam!
i ja lubię tę za krótką dobę czasami...
:)

Ruda Wiewióra pisze...

znów lubimy podobne rzeczy :)

ten ryż by mi posmakował i jeszcze z dodatkiem fety- pycha; ostatnio, chyba przez pogodę mam ochotę na ryż, makarony i te sprawki :)

Waniliowa Chmurka pisze...

Świetne ostatnie zdjęcie- detal.

Ps: Wczoraj doba była dla Mnie za krótka.

Buziaki:*

Weroniko pisze...

A ja głupia nie wiedziałam co z zalegającą w lodówce fetą zrobić! Już wiem, trzeba tylko wyprawę po cukinię przedsięwziąć.
Oj tak, ostatnio doba jest za krótka.

Anonimowy pisze...

Ja też się pozachwycam nad ostatnim zdjęciem. Rewelacyjne!

I wiesz co? Chciałabym, żeby moja doba bywała zbyt krótka...

Uściski! :*

Asia pisze...

moja doba powinna miec 36 godzin. Gdyby można bylo napisac petycję z prosba o rozciagniecie dnia, bylabym pierwsza na liście.

Paula pisze...

apetyczne zdjęcia :)

Karmel-itka pisze...

nie umiałaś gotowac? nie żartuj! rewelacyjne danie ; przypadło mi do gustu. i cukinię mam na stanie... xd

dorota20w pisze...

śliczne zdjęcia

majka pisze...

Pyszne danie Aniu :) Ryz i cukinia to swietne polaczenie. Zreszta ja cukinie lubie w kazdej postaci :) W przeciwienstwie do baklazana, ktorego nie udalo mi sie jeszcze nigdy dobrze przygotowac.

A takie chwile, kiedy doba jest za krotka tez lubie. Mam wtedy wrazenie, ze wypelnilam dzien po brzegi :) I dobrze mi z tym uczuciem :))

KUCHARNIA, Anna-Maria pisze...

Amarantko! Ja zawsze cudowne zdjęcia - podziwiam niezmiennie! A przepis genialny - cukinię uwielbiam w każdej postaci, a to będzie jej kolejne wcielenie do posmakowania.
Pozdrawiam serdecznie:)

peggykombinera pisze...

tam gdzie cukinia tam i ja:)
potrawa zapowiada się zachęcająco :)