Kochane dziewczyny, kobiety, babeczki :)
życzę Wam, aby ten dzień był dla Was szczególnie miły, uśmiechnięty, radosny i obfitujący w miłe niespodzianki. I żeby każda z Was znalazła dziś chwilę, żeby zrobić coś tylko dla siebie. Długi spacer w parku wypełnionym już prawie wiosennym słońcem, długa kąpiel w wannie z lampką wina i świeczkami, romantyczna kolacja bądź babski wypad do kina. O czym tylko marzycie - niech Wam się dziś spełni. I nie tylko dziś! Niech się spełnia każdego dnia :)
Oprócz Dnia Kobiet - mamy dziś również ostatni dzień karnawału. Śledzika zapewne jeść dziś nie będę, choć ochotę na niego mam [może to będzie ta przyjemność tylko dla mnie?]. Przyjdzie mi coś innego wyczarować, a prawdziwe czary to dziś być mogą, bo w lodówce - jakieś prześwity zawitały...
Natomiast w Wielkiej Brytanii dziś obchodzony jest Shrove Tuesday czy też Pancake Day, czyli po prostu dzień naleśnika - który jest odpowiednikiem naszego Tłustego Czwartku. I z tej okazji, choć trochę przypadkowo, bo naleśniki owe były u mnie wczoraj, zapraszam i ja na naleśnikowe danie.
Jeśli naleśniki mają być na słodko - to lubię kiedy są cieniutkie i delikatne. Trzymam się w takich sytuacjach zazwyczaj jednego przepisu, bo próba ze śmietaną zamiast mleka - nie wypadła dobrze. Ostatnio lubię dodawać do ciasta na naleśniki łyżeczkę wody z kwiatów pomarańczy, która delikatnie podkręca ich smak. W przypadku tych wytrawnych - czy też jak zdarza mi się o nich myśleć - naleśniki na poważnie - zdarza mi się smażyć naleśniki na piwie - które w poniższym przepisie sprawdzają się rewelacyjnie. Dziś jednak zaproponuję Wam naleśniki z dodatkiem...
Zapiekane naleśniki curry z pieczarkami.
(na około 14 sztuk)
Na naleśniki potrzebujemy:
225 g mąki
3 jajka
300 ml mleka
60 ml wody
1/2 łyżeczki oleju
szczypta soli
szczypta curry
szczypta suszonej pietruszki
szczypta pieprzu
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy lub miksujemy. Odstawiamy ciasto na jakieś 30 minut. Patelnię dobrze rozgrzewamy i lekko naoliwiamy. Smażymy cienkie naleśniki - na patelnię wylewać około 3/4 chochelki ciasta. Smażymy z obu stron do momentu, aż uzyskamy złocisty kolor.
Farsz pieczarkowy:
około 70 dag pieczarek
około 30 dag cebuli
około 20 dag żółtego sera
sól
pieprz
około 30 dag cebuli
około 20 dag żółtego sera
sól
pieprz
masło
Cebulę drobno kroimy. Pieczarki kroimy w plasterki. Na patelni rozpuszczamy masło, wrzucamy najpierw cebulkę i chwilę podsmażamy. Następnie dorzucamy pieczarki, przyprawiamy solą i pieprzem i chwilę dusimy. Kiedy pieczarki odparują - rozkładamy na każdym naleśniku około dwóch łyżek farszu, a na to plasterek sera żółtego. Zawijamy naleśniki w ruloniki bądź koperty.
Naczynie żaroodporne natłuszczamy i rozkładamy w nim nasze naleśniki.
Na koniec mieszamy ze sobą:
1 kubek śmietany 12% (180 g)
1/2 szklanki mleka
szczypiorek
sól
pieprz
i po połączeniu - zalewamy nasze naleśniki. Zapiekamy całość przez około 40 minut w temperaturze 180°C.
Smacznego!
23 komentarze:
Jak tu pięknie, słonecznie i smacznie u Ciebie!
Narobiłaś mi smaka tymi naleśnikami z wodą pomarańczową, ale poważnym naleśnikiem też bym nie pogardziła!
Pozdrawiam i miłego święta dzisiejszego:)
Tak, tak, świętujemy, jest bardzo naleśnikowo:-) Nawet są tradycyjne wyścigi z patelnią, przy czym w biegu należy podrzucać naleśniki;-)
Miałam na dzisiaj ambitny plan, żeby w jakiś sposób obejść ów Pancake Day, wszak w odwiedziny przyleciała Ciocia wprost w Anglii. Cóż, choroba wygrała z planami. I z jakąkolwiek ideą ambitniejszą od poruszania się pomiędzy parterem a moim pokojem. Ech.
A naleśniki wspaniałe. Bardzo lubię takie na wytrawnie. Szczególnie ze szpinakiem...
Buziak, Aniu!
No wiesz Aniu, czemu mi nie powiedzialas, ze robisz nalesniki? :) Od razu bym do Ciebie przleciala :))) Pysznie wygladaja te nalesniki.
Pozdrawiam cieplutko.
Korniku - polecam, polecam te z wodą z kwiatów pomarańczy, naprawdę ciekawie i tak inaczej smakują :)
Aniu - właśnie przed chwilą zdjęcia z takich wyścigów oglądałam :) ja nawet normalnie naleśników nie podrzucam, a co dopiero w biegu! więc podziwiam tych wszystkich biegaczy :) A Ty Aniu już jadłaś dziś naleśniki?
Oliwko - ano tak bywa, że choroba czasem nas dopada... Kuruj się więc, a na naleśniki jeszcze okazja się nadarzy :)
I te ze szpinakiem też lubię... bardziej nawet niż te z pieczarkami!
Maju - dla Ciebie mogę zrobić jeszcze raz i jeszcze raz! tylko przyleć! Wrocław zaprasza :)
ooo, właśnie wyszłam z wanny, która była otoczona świeczkami, tylko o winie zapomniałam! gapa ze mnie ;)
miłego świątecznego popołudnia życzę i kładę się do łóżeczka
chętnie bym spróbowała
Dziś jeszcze nie, jedliśmy w niedzielę, na słodko:-)
Emmo - dobrej nocy więc i słodkich snów!
Dorotko - :) zachęcam, zachęcam!
Aniu - a ja właśnie zrobiłam ciasto na naleśniki i zaraz będę smażyć - tym razem też na słodko :)
bardzo chetnie bym pojadla takich nalesnikow:)
wiesz, jeszcze nigdy nie jadłam naleśników z takim nadzieniem i zawsze byłam ciekawa jak one smakują. mam coraz większą ochotę na taką wersje :)
O, ostatnio o takich właśnie naleśnikach wspominała nam koleżanka mojej mamy :D I zgodnie stwierdziłyśmy, że jak na nas to trochę za dużo roboty, bo tutaj to dwa leniwce na linii :D
Ja dzisiaj świętowałam jeszcze pączkami (bo w Tłusty Czwartek zjadłam tylko jednego, trudno więc uznać to za godne zakończenie karnawału), ale Twoje naleśniki pysznie się zapowiadają, tym bardziej, że troszkę mi za słodko.
Kiedyś robiłam coś podobnego, ale nie wyszły mi tak apetyczne zdjęcia mrrr, palce lizać.
Wszystkiego naj naj babeczko :)
Wszystkiego najlepszego !:)))
Uwielbiam naleśniki na słodko, u mnie będą jutro :)
A Twoje naleśniczki też mi się bardzo podobają.
Pozdrowienia:)
Amarantko! I Tobie SPEŁNIENIA...! Naleśnika porwałabym, ale idę spać - JUŻ;) A dzień cały w pracy, wiec ani wanny, ani nic, ale za to piękne kwiaty...
Ty pewnie już na drugim boku...
Pa!
Aga - polecam! jak wszystkie naleśniki robi się je łatwo, szybko i przyjemnie :)
Paula - polecam! zwłaszcza, kiedy w lodówce pustka :)
Arven - wcale nie dużo tej roboty :) naprawdę... leniwcem i ja jestem :)
KaroLino - trochę Ci tego pączka zazdroszczę :) i chętnie bym się z Tobą zamieniła.
Weroniko - mam nadzieję, że miałaś wczoraj przyjemny dzień :)
Majanko - dziękuję! u mnie na słodko były wczoraj... dziś? kto to wie?
Ewelajno - faktycznie, już zapewne na drugi bok się przewracałam...
Kwiatki - zazdroszczę, bo mój mężczyzna... no cóż, tym razem zapomniał...
Naleśnikom nigdy nie powiem 'Nie' ;-) A do tego podane w taki sposób.. cudo ;-)
Pozdrowienia (www.przysmakiewy.pl) - Biedr_ona.
zrobię.
dziękuję. pycha przepis.
nie miałam lepszego dnia kobiet niż ten wczorajszy:)
i dla Ciebie najkobiecości na każdy dzień:)
zjadłabym takie zapiekane naleśniki, zapowiadają się cudnie :) Pozdrawiam
Apetyczne. Zupełnie jak krokiety. Uwielbiam nadziewane mięsem i serem. te wyglądają wspaniale :-)
Oooo, no popatrz, a u nas wczoraj były naleśniki, może trochę spóźnione, ale lubię taką kulinarną telepatię :)
Trzeba będzie wypróbować i Twój przepis :)
Uwielbiam naleśniki! :)
Prześlij komentarz