piątek, 15 stycznia 2010

Akcja - Karnawał.

Karnawał. Tak sobie myślę, że w ostatnich latach bardzo spokojne te moje karnawały. Nawet takie trochę niezauważone mijają... karnawał kojarzy mi się chyba zupełnie nie_karnawałowo - z rozbieraniem choinki, z wizytą księdza i jego zazwyczaj zabłoconymi butami, z urodzinami Mamy, z ubraniami bardzo ciepłymi, z bielą, a zaraz po niej z szarością, z oczekiwaniem na wiosnę... tak, karnawałowe tańce, hulanki, swawole to raczej nie u mnie. Piszę raczej, bo może kiedyś się tak szczęśliwie zdarzy, że do wymarzonej Ameryki Południowej dotrę i odezwie się ta część mnie, której jeszcze nie poznałam i  karnawałową tancerką na sambodronie zostanę ;)
Bo tańce, hulanki, swawole znacznie przyjemniejsze latem są niż zimą, prawda?

Teraz się wytłumaczę, dlaczego o karnawale piszę - bo nie dlatego, że właśnie trwa, ale dlatego, że postanowiłam do durszlakowej akcji dołączyć. I na pierwszy ogień wybrałam karnawałowe przekąski zaproponowane przez Olciaky z Waniliowej Chmurki. Szaszłyki - brzmi banalnie, ale dzięki użytym przyprawom nabierają trochę egzotycznego smaku.




SZASZŁYKI Z KURCZAKA

Potrzebujemy:
6 filetów z kurczaka bez kości i skóry
3 łyżki soku z cytryny
1 jogurt naturalny
1 łyżka tartego świeżego imbiru
1 łyżeczka mielonego kminku
2 łyżeczki proszku curry
1/2 łyżeczki mielonej kolendry
1 łyżeczka soli

Działamy:

Rano kroimy filety w kostkę. Wkładamy do miseczki, polewamy sokiem z cytryny, mieszamy. Jogurt mieszamy z przyprawami, imbirem i solą. Wlewamy do miseczki z kurczakiem, dokładnie mieszamy, przykrywamy i odstawiamy do lodówki na około 7 godzin.

Tuż przed podaniem - włączamy górny ogień w piekarniku. Nasze kawałki kurczaka nabijamy na długie patyczki. Szaszłyki najlepiej ułożyć w żaroodpornym naczyniu tak, żeby nie dotykały dna -  najlepiej oprzeć końce patyczków o brzegi naczynia. Na dno naczynia wlewamy kilka łyżek wody. Wstawiamy wszystko do piekarnika i pieczemy przez sześć minut - raz odwracając szaszłyki. Podajemy od razu. Smacznego!







I tym samym szaszłyki stały się moją propozycją w akcji:

3 komentarze:

gosiaa99 pisze...

Wspanaile wyglada te szaszlyki chyba tez zrobie jutro! :)

majka pisze...

A ja myslalam, ze napiszesz kilka slow o niemieckim karnawale :) Podziwiam Niemcow za to, ze tak swietnie potrafia sie bawic, niezaleznie od wieku.

Na szaszlyki sie wpraszam. Strasznie glodna sie zrobilam :))

amarantka pisze...

Maju, myślę, że ciągle jeszcze trochę za małe doświadczenie w niemieckim karnawale mam :) ale chętnie poczytam o tym u Ciebie!

I na szaszłyki zapraszam :)
mogę zrobić specjalnie dla Ciebie!

Gosiu, mam nadzieję, że smakowały!