środa, 14 kwietnia 2010

Zakazane słowa. WP#69

Kiedyś ktoś podzielił się ze mną pewnym spostrzeżeniem odnośnie takiego zwykłego dnia... Ktoś podzielił się ze mną słowami, którym szczególnej mądrości nie należy nadawać. Warto jednak przypomnieć je sobie od czasu do czasu, każdego dnia najlepiej.*

Słowa o tym, że najlepiej wyrzucić ze swojego osobistego słownika stwierdzenie nie chce mi się.
Warto czasem ugryźć się w język mówiąc po raz kolejny... nie chce mi się.**




Od dawien dawna przymierzałam się do wzięcia udziału w cotygodniowej zabawie organizowanej przez Tili i Gospodarną Narzeczoną. Ciągle pojawiało się jednak coś innego, chciałam bardzo, ale było to czy tamto do zrobienia... czasem pewnie po prostu zapominałam o powyższych zakazanych słowach.... W miniony piątek [w końcu!] powstał mój pierwszy chleb pieczony pod znakiem Weekendowej Piekarni, chleb zaproponowany przez Ptasię.




Chleb prosty podwójnie. Prosty w przygotowaniu, nie sprawił mi właściwie żadnych problemów podczas wyrabiania i wyrastania. Wypieczony na dwa sposoby - w garnku rzymskim i według przepisu.  Prosty  w smaku, staje się doskonałym tłem dla wybranych przez nas smaków. I w tej podwójnej prostocie tkwi jego siła.

Chleb wiejski
(J. Hamelmana)

Składniki zaczynu:
454 g mąki pszennej chlebowej
284 g wody
1/2 łyżki soli
1/8 łyżeczki drożdży instant/1,2 g drożdży świeżych 


Przygotowanie zaczynu: Rozpuszczamy drożdże w wodzie, dodajemy mąkę i sól, mieszamy na gładką masę. Otrzymujemy ciasto o 60% hydracji i dosyć gęste [gdyby wydawało się mocno za suche, tj. trudno byłoby je wyrobić, można delikatnie dolać wody]. Nakrywamy miskę z zaczynem folią, odstawiamy w temperaturze pokojowej na 12-16 godzin. Gotowy zaczyn będzie wyrośnięty, zaczynający dopiero się lekko zapadać.

Składniki ciasta chlebowego:
454 g mąki pszennej chlebowej
360 g (1 1/2 amerykańskiego cup) wody
1/2 łyżki soli
1/2 łyżeczki drożdży instant/5 g drożdży świeżych
cały zaczyn 


Przygotowanie: Mieszamy (ok. 3 min) mikserem na małych obrotach wszystkie składniki ciasta chlebowego, poza zaczynem. Gdy składniki zaczną się łączyć w jednolitą masę, dodajemy zaczyn porwany na kawałki. Jeśli będzie to konieczne, możemy dodać trochę wody/mąki. Wyrabiamy dalej ciasto na wyższych obrotach miksera (ok. 2 1/2 min) lub ręcznie. Ciasto powinno być średnio luźne, elastyczne, gluten średnio rozwinięty. Umieszczamy w natłuszczonej misce do wyrośnięcia na ok. 2 1/2 godziny. W trakcie wyrastania dwukrotnie składamy ciasto (co 50 min.). Po czasie wyrastania dzielimy ciasto na 2 części, formujemy z grubsza kule, nakrywamy folią, dajemy ciastu odpocząć 10-20 minut. Po tym czasie formujemy właściwe, okrągłe/owalne chleby. Umieszczamy w koszykach, nakrywamy folią. Odstawiamy do podwojenia objętości (1 1/4 - 1 1/2 godziny). Pieczemy nacięte bochenki w uprzednio nagrzanym i naparowanym piekarniku, najlepiej na kamieniu, w 230 stopni Celsjusza przez ok. 35 minut.

Smacznego!




 * wiadomo, bywa różnie, ale przynajmniej staram się o nich pamiętać każdego dnia... każdego jednak czasem dopada leń, wyjątkiem nie jestem...
**  czasem warto też częściej się w ten język ugryźć. Nie wszystkie słowa muszą znaleźć ujście.


a w głośnikach Antony & The Johnsons...

8 komentarzy:

majka pisze...

Sliczny chlebek Amarantko :) Ja zabieram sie do niego dopiero jutro lub pojutrze.

Stwierdzenie "nie chce mi sie" dosyc rzadko gosci w moim slowniku. Czesciej to brak czasu powoduje, ze nie moge zrobic czegos (lub czegos upiec), na co mam wlasnie ochote :)

ptasia pisze...

I jaka różnica między tym pieczonym luzem a w garnku?

amarantka pisze...

Maju, dziękuję :)

Ptasiu, chciałabym odpowiedzieć na to pytanie, ale popełniłam mały błąd - najpierw zjadłam ten z garnka, a potem ten pieczony luzem i pierwszy bardziej mi smakował. Miał mniejsze dziury, bardziej smakowała mi skórka... tylko ten drugi zaczęłam jeść właściwie już trzeciego dnia i czas też może wpłynąć na jego gorszą ocenę...
ale wielkich różnic nie było :)

Weroniko pisze...

Idąc za Twoją radą chyba odgryzę sobie język, ale może to i lepiej.

Anonimowy pisze...

Ja chyba zbyt często używam owych zakazanych słów...

A chleb jest wspaniały.
Przepyszny.

Ściskam, Aniu! :)

asieja pisze...

zapamiętam sobie te słowa
na dziś
na jutro
na kolejne dni

Waniliowa Chmurka pisze...

Piękny chleb!

buruuberii pisze...

O i znow cudny chleb!
Fajnie piszesz Amarantko, a slowa te wyrzucilam dosc dawno, czasem sie im zechce wrocic, ale nie pozwalam :-)