Ostatnie dni to krótka podróż do naszych zachodnich sąsiadów na targi, po których jako wielki laik chodziłam i podziwiałam. Przy tej okazji nie mogłam sobie odmówić przywiezienie garści czosnku niedźwiedziego, o którym pewnie wkrótce napiszę więcej. Ostatnie dni przyniosły też długo oczekiwane zmiany, którym mam nadzieję, że podołam. I to też czas spędzany z naszym nowym domownikiem, o którym już wiecie, a który w końcu doczekał się imienia - Pruma. Pruma okazała się niezwykle rozbrykanym kociakiem, z olbrzymimi pokładami energii, a słodka jest tylko wtedy, kiedy śpi. Poza tym - to mały diabełek :) W związku z powyższym i z jeszcze z kilku innych powodów - w mojej kuchni ostatnio jest czas tylko na szybkie i proste dania, a w kategorii słodkości królują muffinki. I o nich dziś mowa będzie.
Muffinki - gdybym miała dokonać wyboru tych naj, naj ze wszystkich przeze mnie upieczonych - szybko wertuję strony w mojej pamięci - i pierwsze do głowy przychodzą mi te z jabłkami, które dawno, dawno temu pojawiły się tu na blogu, gdzieś na samym jego początku. Do tej pory są moim numerem jeden. Wilgotne, owocowe, nie za słodkie, aromatyczne, pachnące końcem lata, ale też środkiem zimy.
Te dzisiejsze też przywołują skojarzenia z zimą - a to przez żurawinę, która w środku muffinek się kryje.
Żurawina, zwłaszcza ta suszona, to taki nasz domowy zimowy przysmak, dodatek do herbaty czy też przegryzane przy okazji domowego wieczornego kina. Żurawina należy do czołówki roślin o właściwościach prozdrowotnych. Regularne picie soku żurawinowego pozwala zapobiegać powstawaniu kamieni nerkowych, również zmniejsza ryzyko miażdżycy i chorób układu krążenia. Żurawina ma także działanie antybakteryjne i pomaga w walce z infekcjami dróg moczowych. Jeden ze związków obecnych w żurawinie odkaża gardło oraz jamę ustną i przeciwdziała zagnieżdżaniu się bakterii w nabłonku jamy ustnej.*
Muffinki z żurawin - 12 sztuk
[przepis pochodzi ze strony Dorotki]
Potrzebujemy:
2 szklanki mąki 2/3 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
1 szklanka świeżej, mrożonej lub suszonej żurawiny
3/4 szklanki maślanki
1/3 szklanki mleka
60 g roztopionego masła
1 duże jajko
1 łyżka wody z kwiatów pomarańczy
1 łyżeczka przyprawy korzennej
W jednej miseczce mieszamy ze sobą składniki sypkie, a w drugiej mokre. Następnie mieszamy za sobą zawartość obu naczyń - nie za długo, tak by ciasto pozostało grudkowate, a nie wymieszane na gładką masę. Nakładamy do foremek wyłożonych papilotkami bądź wysmarowanych masłem i wysypanych bułką tartą - masy nakładamy do 3/4 wysokości foremek. Pieczemy około 25 minut w temperaturze 190ºC. Studzimy. Smacznego!
* Powyższe informacje pochodzą ze strony polki.pl oraz ze strony pyszneizdrowe.pl.
Pruma ma właśnie czas brykania - przed momentem wdrapała się na moje plecy i przez ramię zagląda na monitor. Tak więc na koniec - jedno z jej ostatnich zdjęć :) Miłego weekendu życzę!